Fenomen Adolfa Hitlera mnie zadziwia. Przywódcy totalitaryzmów rzadko obierani są w sposób demokratyczny, a jemu się to udało. Nie rozumiem jak to się stało, że jeden człowiek był w stanie wmówić całemu narodowi, że Żydzi to nie ludzie. Że robienie z ich tłuszczu mydła a z włosów wypełnienie do poduszek jest w porządku. Przekonał, że Niemcy to potomkowie aryjczyków, wymyślając często do tego śmieszne z naszej perspektywy historie. Wmówił, że to Niemcy są najważniejszymi niemal nadludźmi, których reszta musi słuchać. To dla mnie niesamowite. Jak był w stanie to zrobić? Wydaje mi się, że przejmując zupełnie wszelkie środki przekazu i angażując całe państwo do pokazania wyższość Niemców nad resztą świata. Bombardował obywatela propagandą ze wszystkich stron. Jednym z popularniejszych sportów tamtej epoki były sporty motorowe. A kierowcy byli często bywali najbardziej rozpoznawalnymi ludźmi tamtej epoki. Nic więc dziwnego, że stawali się też jednym z trybików w wielkiej machinie propagandowej III Rzeszy. Problem ten opisuje Marvano w komiksie Grand Prix.
Pod pseudonimem Marvano kryje nam się Mark van Oppen. Jest to belgijski twórca komiksów i ilustrator, będący z wykształcenia architektem wnętrz. W Polsce jest znany przede wszystkim z tworzonego w współpracy z Joem Haldemanem cyklu Wieczna wojna.
Komiks opowiada o rozwoju wyścigów samochodowych w nazistowskich Niemczech. Wtedy to dwie stajnie finansowane były przez państwo: Auto Union i Mercedes. Zobaczymy zatem nie tylko walkę tych zespołów na torach wyścigowych ale także o pozyskanie funduszy czy najlepszych kierowców. Tłem do całego zdarzenia są wątki historyczne. Autor przedstawia sytuację polityczno-społeczną w Niemczech lat 20 – 30. Widzimy zatem najważniejsze wydarzenia z tamtych czasów, takie jak Noc długich noży, propagandowe akcie skierowane przeciwko niemieckim Żydom, czy Noc kryształową. Komiks w zasadzie można odbierać dwojako. Po pierwsze, jako dobrą opowieść o rajdach samochodowych w Niemczech. Wtedy informacje historyczne przydają się przede wszystkim by móc osadzić w czasie wydarzenia, które się w komiksie aktualnie dzieją. Z drugiej strony można poznawać właśnie historię Niemiec przez pryzmat samych wyścigów. Oba aspekty są bardzo silne. Komiks zatem może nie tylko bawić i cieszyć oko, ale także wiele nas nauczyć. A propos cieszenia oka. Komiks wygląda bardzo przyzwoicie pod względem wizualnym. Grafiki są bardzo dokładne i mogą się podobać. Szczególnie dobrze wyglądają samochody rajdowe. Nieco słabszą stroną jest scenariusz. Czasem wydaje mi się nieco zbyt zagmatwany. Poznajemy zbyt dużą ilość postaci i poruszane jest zbyt wiele wątków. Do tego dochodzą dodawane co jakiś czas fakty historyczne i robi się nam mały miszmasz. Jednak to moje prywatne zdanie, dla innych może to być pozytywny aspekt komiksu.
Komiks wydany przez Egmont prezentuje się bardzo dobrze. Jest to wydanie zbiorcze całej trylogii, więc otrzymujemy album mieszczący wszystkie 3 części serii Grand Prix. Jako ilustracje na okładkę posłużyła grafika z okładki drugiego numeru.
Polecam Komiks Grand Prix autorstwa Marvano. Mimo, iż scenariusz bywa momentami mocno zagmatwany, to pod wieloma względami komiks naprawdę może się podobać. Grafiki wyglądają świetnie, wydanie tez zadowala. Przy okazji możemy poznać wiele ciekawych faktów historycznych.
Autor: Piotr „dark kaczuszka” Krzystek
Redakcja: paulina wasik
Dziękujemy wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Tytuł: Grand Prix
Autor: Marvano
Wydawca: Egmont
Data wydania: Maj 2013
Cena: 79,99 zł
|