Doprawdy, zadziwiającym zjawiskiem jest ludzka fascynacja końcem świata. Nieustannie poznajemy kolejne daty potencjalnego Armagedonu, nierzadko poparte urzekającymi teoriami spiskowymi, bądź „sprawdzonymi” przepowiedniami. Pierwsze wzmianki pojawiały się już w średniowieczu. I tak, przez kolejne stulecia jasnowidze karmili ludzkość nowymi proroctwami, a fenomen przetrwał do dnia dzisiejszego, mało tego, ma się bardzo dobrze. Millenium roku 1000 a następnie 2000 to tylko najbardziej znane „godziny zero”. Koniec ma się ziścić średnio co kilka miesięcy, a każda taka data gromadzi wielu zwolenników, święcie przekonanych, że „ to już na pewno teraz”. Kolejną kontrowersyjną datą jest 21 grudnia 2012, czyli 13.0.0.0.0. 4 ahau 3 kankin - według zapisu kalendarza starożytnych Majów. Właśnie ta tajemnicza cywilizacja i jej nadzwyczaj zaawansowany sposób rachuby czasu, są tematem przewodnim thrillera fantastycznego
Królestwo Słońca autorstwa
Briana D’Amato.
Akcja powieści rozgrywa się zarówno w czasach nam współczesnych – w roku 2012, oraz w 664 - w okresie panowania na terenach Mezoameryki Indian z plemienia Majów. Główny bohater, potomek starożytnej cywilizacji, Jed DeLanda wmieszany zostaje w przedsięwzięcie na ogromną skalę, warte miliardy dolarów, a może dużo więcej, bo … dalsze istnienie świata. Genialny matematyk, uważany za sawanta, nie miał łatwego dzieciństwa. Jego życie naznaczone było cierpieniem, a straszne wydarzenia odcisnęły na nim piętno w postaci traumy pourazowej. Wielkim atutem Jeda, dającym mu w życiu bogactwo materialne, okazuje się umiejętność rozgrywania „Gry ofiarnej”. Jest to swego rodzaju ceremonia, służąca pośrednio przewidywaniu zdarzeń w przyszłości, której bohatera nauczyła matka, kiedy ten był jeszcze dzieckiem. Fabuła obfituje w dramatyczne zdarzenia, pościgi i nieoczekiwane zwroty akcji. Autor nie boi się ukazać zła i brutalności, zarówno we współczesnym świecie, ale przede wszystkim w starożytnej kulturze, wręcz kipiącej agresją. Równocześnie z rozwojem przewodniej historii, w potok przejmujących wydarzeń wplecione są inne wątki współczesne oraz opowieści o starożytnych Majach. Poznajemy zwyczaje, tradycje, ale także życie codzienne mieszkańców starożytnego miasta Ix. Obraz bohatera jest dynamiczny, poznajemy jego wewnętrzne odczucia, a dzięki typowym ludzkim słabościom szybko się z nim utożsamiamy, w pełni angażując się w akcję. Motyw główny odnosi się do przepowiedni starożytnych Majów. Jedna ze strasznych wizji w literackiej rzeczywistości już się sprawdziła. Kolejna, bardzo tajemnicza, zwiastująca dramatyczne zdarzenia ma się wydarzyć 21 grudnia 2012 roku. Czy Jed jest w stanie zapobiec - no właśnie czemu ma zapobiec? Czy w ogóle uda mu się ustalić co ma się wydarzyć?
Na kilka miesięcy przed feralną datą, w realnym świecie rośnie liczba teorii o końcu świata, czy odnośnie „Fenomenu roku 2012”. Coraz większej liczbie ludzi udziela się apokaliptyczna atmosfera. Co ciekawe, na terenie Meksyku, w pobliżu monumentalnych budowli Majów, specjalne zegary o wielkich gabarytach już odmierzają potencjalnie pozostały czas. W obliczu tych wariactw, lektura
Królestwa słońca nabiera dodatkowych rumieńców i rozbudza naszą wyobraźnię.
Przyjemny język powieści charakteryzuje swoboda. Narrator bez ogródek wyraża swój stan emocjonalny, nie przebierając w słowach. Tekst przeplatany jest pojedynczymi kwestiami wypowiadanymi po hiszpańsku, ale także w językach starożytnych, których znaczenia musimy się domyślać. Książka zmusza także do myślenia w inny sposób. W tekście odnajdujemy ogromną ilość ciekawostek i informacji z najróżniejszych dziedzin, od fizyki i ekonomii, po rozwój gier, na cywilizacjach starożytnej Mezoameryki kończąc. W wielu przypadkach do końca nie wiemy czy mamy do czynienia z faktami, czy raczej fantazją autora. Przykładowo, podróż w czasie z 2012 do 664 roku opisana jest wzorami rodem z akademickich podręczników, zaś wykładana przez bohaterów metoda poparta jest realnymi nazwiskami naukowców i ich teoriami.
Na wielką pochwałę zasługuje oprawa graficzna książki. Liczne obrazki i ilustracje, niczym pochodzące ze starożytnej cywilizacji, wyglądają efektownie i podsycają tajemniczą atmosferę. Ponad to, tekst opatrzony został autentycznymi mapami, schematami planszy „Gry ofiarnej” i glifami - symbolami stanowiącymi pismo Majów. Rozdziały posiadają zarówno numerację arabską, jak i tę, w systemie zapisu liczb prekolumbijskiej cywilizacji. Zaś na końcu książki znajduje się glosariusz z objaśnieniem ważnych terminów używanych w powieści.
Królestwo słońca to, moim zdaniem, świetna pozycja, szczególnie dla fascynatów teorii spiskowych. Z kolei ze względu na drastyczne sceny i język powieści, nie polecam lektury czytelnikom młodszym lub o słabszych nerwach. Dodam także, iż na rozwikłanie zagadek i dręczących czytelnika pytań musimy zaczekać przynajmniej do kolejnej części, gdyż księga pierwsza nie daje zbyt wielu rozstrzygnięć ani odpowiedzi.
Autor: Przemek Wasik
Redakcja: paulina wasik
Dziękujemy wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Tytuł oryginału: In the Courts of the Sun
Cykl: W Królestwie Słońca
Tom: 1
ISBN-13: 978-83-7574-608-2
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm