Firma NTT System rozpoznawalna jest w naszym kraju głównie jako dystrybutor sprzętu komputerowego. Wielokrotnie można zobaczyć ich desktopy gamingowe na turniejach i różnego rodzaju eventach związanych z grami wideo.
Teraz NTT wprowadziło na nasz rynek własną markę gamingową - HIRO. Są to głównie akcesoria komputerowe przeznaczone dla graczy, ale także całe zestawy komputerowe.
Żywo zainteresowany tymi produktami i marką postanowiłem przetestować myszkę HIRO Gecko i sprawdzić, czy jest to produkt warty uwagi, czy może zwykłe, tanie badziewie w ładnym opakowaniu.

Opakowanie rzeczywiście wygląda obiecująco. Niestety to częsty zabieg zarówno w przypadku gamingowych produktów, ale także i profili randkowych czy Tindera. Na zdjęciu super laska, a w rzeczywistości dobrze umalowany maszkaron obrobiony w Photoshopie, z którym nie da się wytrzymać nawet dziesięciu minut.
I tu pierwsze zaskoczenie. Mysz HIRO Gecko po wyjęciu z pudełka nie traci przy pierwszym poznaniu, a nawet wprost przeciwnie. Wykonana jest solidnie i estetycznie, żeby nie powiedzieć, że lansiarsko. Śmiem twierdzić, że żaden gamer nie powstydziłby się mieć ją na swoim stanowisku do gry.
Nie jestem mańkutem, ale specyfikacja urządzenia twierdzi, że zaprojektowana jest oburęcznie, czyli leworęczni gracze będą z niej mogli korzystać bez problemu. Jestem w to gotów uwierzyć, bo jej kształt jest w zasadzie symetryczny.
W myszy są wbudowane przeciwwagi, które według producenta mają zapewnić płynność ruchu wraz z czterema teflonowymi ślizgaczami. Nie ma w tym przesady, bo gryzoń rzeczywiście dobrze się prowadzi. Dodatkowo czterostopniowa czułość powinna być dla wszystkich w zupełności wystarczająca.

Ta myszka to naprawdę solidne urządzenie, które przy szalenie niskiej cenie w okolicach 70 zł jest zdecydowanie godna polecenia. Trudno jest mi powiedzieć jak długo jest w stanie wytrzymać intensywne mecze w CSa i czy po trzech miesiącach się po prostu nie rozpadnie (nie miałem okazji użytkować jej aż tak długo), ale sądzę, że ma sporą żywotność.
Myślę, że każdy, kto szuka produktu zarówno do pracy, jak i grania, nie powinien być zawiedziony zakupem myszy HIRO Gecko od NTT. Profesjonalni gracze i zawodowcy raczej będą szukać czegoś z wyższej półki. Pytanie tylko, czy warto za inną mysz zapłacić ponad 300 zł, gdy w rzeczywistości niewiele się różni od produktu za siedem dyszek?
Artur “ARTUT” MAchlowski
|