Któż z nas nie lubi
Mad Maxa - apokaliptycznej wizji świata po zagładzie? Kto z nas nie słyszał o
Neuroshimie,
Falloucie czy twórczości
Roberta J. Szmidta? Zwolennicy ogólnorozumianej fantastyki wiedzą, że klimaty "post-apo" są zawsze dobrze przyjmowane, a jeżeli na rynku pojawia się kolejne dzieło (nieważne czy w literaturze, grze czy komiksie), to fanom przerażających wizji nigdy dość. Dlatego bez obawy można sięgnąć po
Strange Years z
Kultury Gniewu, zwłaszcza, że autorem scenariusza (choć wymyślonego przez
Artura Kurasińskiego) oraz rysunków do tej opowieści graficznej jest nie kto inny, jak
Michał "Śledziu" Śledziński - a to miłośnikom komiksów powinno gwarantować dobrą zabawę.
Świat po 11. września 2001 roku już nigdy nie będzie taki sam. To, co wydarzyło się w Nowym Yorku chyba na zawsze odcisnęło piętno w umysłach ludzi ówcześnie żyjących. Zresztą pokłosie tej sytuacji ciągnie się do dziś, a terroryzm stał się sprawą globalną. W
Strange Years autorzy idą nieco dalej - atak na World Trade Center stawiają jako pozycję wyjściową - początek wielkiej akcji, która doprowadza do zagłady współczesnej ludzkości. Świat się zmienił - przypomina bardziej ten znany ze wspomnianego już
Mad Maxa, niż ten w którym żyjemy. Wielkie połacie skażonej ziemi, dziwolągi i mutanci, brak podstawowych towarów - to główne problemy z jakimi przychodzi się zmierzyć dwóm braciom - Elvisowi i Reubenowi, którzy podczas upadku wież WTC byli jeszcze dziećmi. Do tego dochodzą elementy rodem z
Mrocznej Wieży Stephena Kinga i przed czytelnikiem prezentuje się całkiem niezła historia.
Pomysł
Kurasińskiego na fabułę nie jest nowy, ale nie przeszkadza to w niczym. Tak jak wspominałem wcześniej - fani post apokalipsy z dużym entuzjazmem przyjmują kolejne tytuły na rynku i przyzwyczajeni są do w miarę wąskich schematów towarzyszących temu gatunkowi. Cieszy wprowadzanie elementów tajemniczych, nieprzewidywalnych, czasami wręcz mistycznych, co w gruncie rzeczy pozostawia czytelnika w ciągłym stanie gotowości. Jedyne do czego można się przyczepić, to zbyt mała liczba informacji, jaka pojawia się o współczesnej sytuacji dla bohaterów. W zasadzie na podstawie strzępków wiedzy odbiorca buduje własną wizję, którą będzie musiał później weryfikować z kolejnymi tomami, a co może (aczkolwiek nie musi) skończyć się rozczarowaniem. Do tego nie wiadomo kiedy pojawią się następne części
Strange Years, co wpływa frustrująco na odbiór, zwłaszcza wtedy, kiedy historia zaciekawia i zostawia w mało "fajnym" miejscu.
Rysunki
Michała "Śledzia" Śledzińskiego jak zwykle stają na wysokości zadania, przyciągając oko do poszczególnych obrazków. Każdy kadr wydaje się być zaplanowany z góry i przemyślany dokładnie przez autora - raz duże, drugi raz wiele małych, innym zaś razem wąskie i panoramiczne okienka. Wszystko utrzymane w odcieniach żółto-brązowych, potęgujących wrażenie świata bez zieleni, pustynnego i zniszczonego. Wszędzie rysunki otoczone są przez czarne ramki, a wyjątkiem jest jedna strona - pełna dynamizmu i nagle zmieniającej się sytuacji - gdzie kadry przypominają trójkąty zebrane w koło, a ramki zrobiono białe. Taki zabieg zwielokrotnia odbiór i wpływa na czytelnika.
Strange Years: Jesień #1 to komiks, obok którego nie można przejść obojętnie, jeżeli lubi się klimaty zagłady i życia w świecie po wielkim kataklizmie. Akcja i rysunki wciągają, tworzą otoczkę pełną napięcia i pochłaniają na tych kila chwil. Niestety brakuje tu większej komunikacji z odbiorcą, bowiem po przeczytaniu albumu zostawia się go ze zbyt wieloma niewiadomymi. Mam nadzieję, że kolejne tomy ukażą się wkrótce i nakreślą wyraźniej, to co zostało tutaj zaledwie "draśnięte". Oby, bo jak to bywa przy dziełach "Śledzia" - potencjał jest ogromny.
Autor:
Marcin "Sharn" Byrski
Dziękujemy wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Tytuł: Strange Years: Jesień #1
Scenariusz: Artur Kurasiński, Michał „Śledziu” Śledziński
Rysunki: Michał „Śledziu” Śledziński
Objętość: 52 strony
Format: A4
Oprawa: twarda
Papier: Arctic the Volume
Druk: kolorowy
Wydawca: kultura gniewu
ISBN: 978-83-64858-13-0