28-06-2009, 11:33
Korneliusz 5504 x przeczytano
Jednym z najważniejszych budynków w Brucknerfeld jest ratusz. Duży, szeroki budynek o trzech kondygnacjach, cały pomalowany na zielono. To tu urzęduje obecny zarządca miasta, tu załatwiane są wszystkie najważniejsze sprawy i, co najważniejsze, to tutaj początkujący poszukiwacz przygód może znaleźć pracę, nie polegającą na przerzucaniu gnoju na farmie.
Na początku istnienia miasta, budynek ratusza znajdował się w samym jego środku i mieścił się w jednej z kamienic ustawionych naokoło placu Sigmara. Jednak z czasem miasto się rozrosło, a ratusz wielokrotnie przebudowywano. Wyburzono przylegające do niego kamienice, dodano trzecią kondygnację oraz przepiękną sześćdziesięciometrową wieżę, przechodzącą przez środek budynku, na której szczycie powieszono ogromny dzwon. Według tradycji, gdy zmienia się rządzący miastem, na dzwonie graweruje się twarz nowego rządcy.
Kiedy miasto osiągnęło swój obecny rozmiar, z tyłu budynku wybudowano więzienie, połączone z ratuszem wąskimi skrzydłami, czego efektem został niewielki dziedziniec pomiędzy tymi budynkami. Obecnie zdobi go ogromna fontanna przedstawiająca Imperatora. Wraz z więzieniem do wschodniej części ratusza dobudowano niewielki odwach, w którym mieści się siedziba straży garnizonowej.
Wejście do budynku znajduje się u szczytu szerokich, marmurowych schodów na pierwszym piętrze. Strzegą go ogromne dębowe drzwi, na których wyrzeźbiono najważniejsze sceny z życia Sigmara. Obok drzwi stoją dwaj strażnicy, którzy mają strzec porządku przed budynkiem. Nad drzwiami umieszczono czarnego, dwugłowego orła (symbol Imperium) z herbem miasta na piersi. Po obu stronach tego symbolu wiszą dwie latarnie, mające za zadanie oświetlać wejście.
Główny hol ratusza, to dzieło krasnoludów. Wszędzie pełno marmurowych kolumn z wyrzeźbionymi scenami z życia Sigmara. W ścianach wykuto kamienne ławy dla petentów, którzy czekają na przyjęcie ich przez urzędników. Na niektórych kolumnach w paru językach wyryto i pomalowano na zielono drogowskazy, pomagające dotrzeć do odpowiedniego dla naszej sprawy pokoju. Dla ułatwienia, na samym środku holu ustawiono okrągłą ladę, za którą urzędnik może nam pomóc zdefiniować, jakiego rodzaju jest nasz problem, i do którego pokoju powinniśmy się udać.
Według legendy, jeden z pierwszych władców miasta rzucił się z ratuszowej wieży, krzycząc coś o goniących go gigantycznych szczurach. Niestety, nigdy nie odnaleziono owych szczurów, więc uznano go za obłąkanego.
Autor: Korneliusz „Korneliusz” Krupa
Redakcja: Michał „Wiewiór” Musiał
|